WIADOMOŚCI LOKALNE

BLOG ZAWIESZONY

~*~*~*~
Kochani mieszkańcy Saragossy! Mamy już październik, a co za tym idzie, Festiwal Pilar jest tuż tuż! Kto jeszcze nie zabrał się za przygotowania do tego święta, niech lepiej zrobi to szybko, bo czas ucieka! A już teraz zapraszamy do wzięcia udziału w konkursie specjalnym, gdzie możecie wygrać najlepsze miejsca w loży podczas walk byków. Więcej na ten temat dowiecie się oglądając codzienne wiadomości o godzinie 19:00.
Przypominamy również, że 12 października świętować będziemy odkrycie Ameryki przez Kolumba.
Tak więc zachęcamy kawalerów, matki, dziadków, wnuczki oraz całą resztę na wyjście z domów i przyłączenie się do grona świętujących. To ostatnie takie okazje, żeby nacieszyć się zabawą, zanim przyjdą chłodne, nieprzyjemne dni.
Que lo paséis bien!

POGODA

Jak wszędzie i w Saragossie musiała zawitać jesień. Może nie od razu z deszczem i błotem, ale na pewno z lekkim ochłodzeniem, które może się skończyć na dziewiętnastu stopniach w dzień, a już piętnastu w nocy, dlatego jeśli ktoś ma ochotę wyć do księżyca na wieczornych spacerkach uprzejmie proponujemy ciepłą kurteczkę i zapobiegawczo czapkę na uszy. Całe szczęście chłodniejsza temperatura w dzień nie będzie bardzo odczuwalna, gdyż lekki południowo-wschodni wietrzyk tylko pobawi się przez chwilę latawcami i zniknie. Zapowiada się niestety gwałtowny spadek ciśnienia, więc wszelkich chorowitych człowieczków prosimy o zachowanie ostrożności i nie wychodzenie z domu bez bardzo mocnej kawy!

wtorek, 8 maja 2012

"Nigdy nie jest równie daleko od celu, jak wtedy, gdy nie wiesz, dokąd zmierzasz."




"Jeżeli nie możesz pozbyć się rodzinnego upiora, to naucz go tańczyć."
George Bernard Shaw
https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjgSgVVkDpFV6WREDmD5kjlBPcaPJXIUzcUfgxbwGqYHw2wN1weia2V3hTervqee2CsCaxmWT6tfIUuOOeUS3d0ay5HZAnv_5qbsmpLybvYrVqGOH1D8uRuxUJWTFauenUVCnP3U2peAho3/s320/Ben+Affleck.jpg

Felix Isaac Connor
Urodzony 12 kwietnia 1980r, w San Francisco.
Amerykanin.
Właściciel znanej sieci hoteli w Nowym Jorku, gdzie aktualnie mieszka.
Kawaler.


Felix jest bratem Vanilli. Od zawsze trzymali się razem, byli nierozłączni. Pomagali sobie, wspierali się, kiedy było im ciężko. Razem poznawali wszystkie zakątki "rajskiego" ogrodu, który zamiast ich wymarzonym światem, był jedynie wielką klatką. To właśnie z chłopakiem Vanilla utrzymywała kontakt, gdy wyjechała z San Francisco. Ostatnio jednak ich relacje nieco się oziębiły, ponieważ dziewczyna ma do niego żal o to, że zdradził jej tajemnicę ojcu.
Felix od najmłodszych lat interesował się finansami, polityką. Marzył o tym, żeby pójść w ślady ojca. Dlatego też, dzięki pomocy rodziciela założył własny biznes, na którym obecnie zarabia miliony.
Poza tym, że ma głowę do interesów, jest też energiczną, dynamiczną duszą towarzystwa, ciągle bywającą na jakichś przyjęciach, bankietach, czy imprezach. Nie przeszkadza mu więc błysk fleszy, czy "stado" ochroniarzy. Jest do tego po prostu przyzwyczajony.
Kiedy był nastolatkiem sprawiał trochę problemów ojcu, przez co niszczył dobre imię rodziny. Z czasem jednak się opanował, ale nie wyrósł z tego całkiem. Na pewno nie jest w stanie odmówić sobie dobrej zabawy. Bywa też egoistycznym arogantem, dla którego liczą się własne korzyści, czasami nie liczy się ze zdaniem innych. Potrafi jednak stać się szarmanckim, pełnym klasy i znającym dobre maniery osobnikiem, który swoją osobowością przyciągnie wiele niewiast.
Od dwóch lat jest sam. Przez jakiś czas związany był ze swoją wieloletnią partnerką, czyli z pewną sławną amerykańską aktorką. Rozstali się jednak w dość... niemiłych okolicznościach, co nie uszło oczywiście uwadze dziennikarzy. Od tej pory Felix korzysta z życia, bo jak sam twierdzi, na wszystko przyjdzie odpowiednia pora.
Ma z ojcem bardzo dobry kontakt, matki nie pamięta. Nawet nie chce jej znać. Nie po tym, co zrobiła.



"Rozpacz jest początkiem narodzin nadziei."
Henryk Sienkiewicz
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/1/11/ChristophWaltz82AAMar10.jpg/240px-ChristophWaltz82AAMar10.jpg




Edwin Maxwell Connor
Urodzony 11 listopada 1959r, w San Francisco.
Amerykanin.
Sławny polityk, przedsiębiorca.
Rozwodnik.








Edwin urodził się w kochającej, dość zamożnej rodzinie. Całe swoje dzieciństwo spędził w jednej z bogatych dzielnic San Francisco, gdzie poznał swoich przyszłych najlepszych przyjaciół i wspólników w interesach. Był dobrym uczniem, zawsze przygotowanym, chcącym osiągnąć jak najwięcej. Dzięki swojemu zapałowi dostał się na Harvard, a potem ukończył studia z wyróżnieniem. Założył własną firmę, został politykiem. Można by powiedzieć, że jest to jedna z nudniejszych historyjek, która opowiada o człowieku, którego czyny z góry spisane były na powodzenie, a jego życie będzie usłane różami. Nic bardziej mylnego.
Podczas studiów poznał pewną kobietę, która na zawsze odmieniła jego życie. Connor spotkał Ivett na jednym z pokazów mody. Oczarowała go swoim wdziękiem, charyzmą. Mężczyzna już wtedy wiedział, że zostanie ona jego żoną. Rok później wzięli ślub, niedługo potem urodził im się syn. Wszystko biegło właściwym torem, aż do pewnego momentu.
Gdy Ivett zostawiła go i ich dzieci, Edwin całkowicie się załamał. Nie potrafił poradzić sobie ze wspomnieniami, wszystko wracało do niego ze zdwojoną siłą. Zaczął nawet odwiedzać miejscowe kasyna, gdzie przegrywał pokaźne sumki pieniędzy, przez co jego popsuła się jego reputacja.
Prawdopodobnie nie poradziłby sobie, gdyby nie choroba córki. Wiedział, że musi ją uratować, nie dać jej umrzeć. Teraz to przecież on był jedynym opiekunem swoich potomków, których kochał nad życie. To właśnie wtedy pan Connor stał się nadmiernie przewrażliwiony, chciał zapewnić dzieciom bezpieczeństwo. Niestety nie zauważył tego, iż zamiast dać im szczęście, zamyka je we własnym "zaczarowanym" świecie. Skupił się też na swojej pracy, dzięki czemu odzyskał dobre imię.
Chociaż minęły lata, Connorowie zmagali się z kolejnymi tragediami, Edwin nie potrafił się zmienić. Kiedy jego córka uciekła, początkowo chciał ją wydziedziczyć. Potem jednak zrozumiał, że dziewczyna naprawdę potrzebuje oddechu, jakiejś swobody. Dlatego też zapewnił jej opiekę "tylko" jednego ochroniarza, a nie całej grupy.
Chociaż ten mężczyzna jest opanowanym, rozsądnym politykiem i doskonałym biznesmenem, wciąż nie potrafi zrozumieć, że jego dzieci dorosły i nie potrzebują już jego opieki.


"Szczęściem jest posiadanie dużej, kochającej, dbającej i bardzo blisko ze sobą związanej rodziny - tyle, że w innym mieście."
Robert Burns
https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhDkpi3gT-vlRasNnQO4WKZon_lG0P9yuJ05CStiElaRuOA2HPt6hwyZWxcGMifBK8bRDa99adHLChQF8Mzn1Lvly3CSnDko-fxpTh2Va3e5Z9Fb5SS9EV1AtvaFFhw3xt_SUrn8UpB6Ony/s1600/brooke_shields.jpg 

Ivett Clarie Richards Connor, aktualnie Bella Di Carlo
Urodzona 7 października 1960r, w Nowym Jorku.
Amerykanka.
Mężatka.




 Ivett, tak jak jej pierwszy mąż, urodziła się w zamożnej, szanowanej rodzinie. W przeciwieństwie do Edwina, nie przykładała się do nauki. Nie mogła jednak narzekać na brak zainteresowania ze strony płci przeciwnej. Dzięki swojej urodzie zdobyła dostęp do świata show biznesu, była jedną z najlepszych modelek sławnych projektantów. Kobieta marzyła o tym, żeby cieszyć się powodzeniem zawodowym jak najdłużej, jednak przeszkodził jej w tym pan Connor. Szybko się pobrali, założyli rodzinę. Wydawało się, że Ivett jest szczęśliwa, ale były to tylko pozory. Dla młodziutkiej dziewczyny wszystko działo się zbyt szybko. Miała nadzieję, że po spędzeniu z synem pierwszych czterech lat z powrotem znajdzie się w czołówce wziętych modelek. Gdy już była blisko spełnienia tego celu, ponownie zaszła w ciążę. Zamiast cieszyć się tak, jak jej mąż, ona z każdym dniem żałowała, że nosi w sobie dziecko. Kiedy więc całą rodziną wyjechali na wakacje do Barcelony, Ivett zrozumiała, że to jest jej ostatnia szansa. Zdawała sobie sprawę z konsekwencji swojego wyboru, lecz ważniejsza był dla niej kariera, niż rodzinne szczęście.
Zaraz po urodzeniu Vanilli uciekła ze szpitala, nigdy więcej nie spotykając się z członkami swojej rodziny. Nie wzięła ze sobą nic, co mogło by ich przypominać. Chciała całkowicie odciąć się od swojego dotychczasowego życia, zacząć wszystko od początku. Pomógł jej w tym pewien Włoch, z którym miała romans już podczas drugiej ciąży. To on namówił ją do ucieczki.
Kobieta po przyjeździe do Włoch zmieniła nazwisko i wizerunek (przefarbowała włosy, używa szarych szkieł kontaktowych). Nie chciała, aby ktokolwiek ją odnalazł, chciała zapomnieć. Wyszła za Antonia Di Carlo, urodziła mu bliźniaki - córkę Sarę i syna Paola (mają po czternaście lat). Chociaż bardzo się starała, nie potrafiła zapomnieć o swoim poprzednim życiu. Każdego dnia zastanawiała się, jak wygląda jej córeczka, jaki jest jej syn. Mimo wszystko jednak nie żałowała swojego wyboru. Nie udało jej się też powrócić do zawodu, obecnie zajmuje się domem, prowadzi rodzinną restaurację wraz z mężem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz


Zrzekamy się praw autorskich do zdjęć. Zastrzegamy sobie prawo do treści!